25.02.2012

Rozdział jedenasty

Droga zleciała dość szybko.Pewnie dlatego,bo całą przespałam.Dobrze, że już jesteśmy.Tęskniłam za Londynem.Poszłam do pokoju mojego i Harry'ego, aby zabrać swoje rzeczy.Postanowiłam przeprowadzić się do rodziców.Tak będzie najlepiej.Zeszłam z walizkami na dół.
-Kochani - zawołałam - ejj, Madiee co Ty robisz - spytał Liam patrząc na moje walizki - Postanowiłam się wyprowadzić
-CO? Dlaczego ? Madison nie rób mi tego - krzyknął przez łzy Niall - kto mi będzie tak świetnie gotował?
-Przykro mi, muszę sobie wszystko przemyśleć - rozpłakałam się i zrobiliśmy grupowego miśka.Pożegnałam się z każdym z osobna.
-A gdzie Harry ? - rozglądałam się po całym domu
-On gdzieś pojechał, nie mówił gdzie - odezwał się Zayn
-Aahaa, to przekażcie  mu, że zabrałam już wszystkie swoje rzeczy z nasze... jego pokoju
-Madiee, zawieźć cię ? - spytał Louis
-Nie, dzięki tata czeka na mnie - ruszyłam w stronę drzwi - Madison! - krzyknął zza pleców Niall
-Tak Niall ?
-Wiesz, że my będziemy na Ciebie czekać - Blondas ponownie się rozpłakał.wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu taty.Nie mogłam przestać płakać, tata cały czas  mnie pocieszał, ale to nic nie dało.Weszła do dom i przywitałam się z rodziną.

*Z PERSPEKTYWY HARRY'EGO*
 Usiadłem na ławce w parku i zadzwoniłem do... Kate."Po co ja do niej dzwonie?" - Zadawałem sobie pytanie.Chyba źle zrobiłem mówiąc, właściwie krzycząc żeby zniknęła z mojego życia.Mam to teraz na sumieniu.Patrzyłem na ekran telefonu z wyświetlonym numerem Kate.Niepewnie nacisnąłem zieloną słuchawkę.
-Halo ? - odezwał się głos w telefonie
Cz..cześć Kate
-Harry ? CO Ty jeszcze ode mnie chcesz?
-Chciałbym z Tobą porozmawiać
-O czym?
-To nie jest rozmowa przez telefon.Moglibyśmy  spotkać się w parku, teraz?
-No dobra.Już idę.Na razie - rozłączyłem się i zestresowany czekałem.Bałem się bardzo.Właściwie nie wiem co jej mam powiedzieć.
Zza drzewa zobaczyłem Kate.Wstałem z ławki i się z nią przywitałem.
-Dobra, mów czego chcesz - warknęła pod nosem.Chyba nie skacze z radości, że tu jest, no ale musi wytrzymać.
-Chciałem porozmawiać o sytuacji, która zaszła w szpitalu - zacząłem - ja..ja nie powinienem powiedzieć Ci to w ten sposób
-To powiesz to teraz, tak jak chcesz
-Okej, dobra to Kate słuchaj sądzę, że nasz związek musi się zakończyć.
-Czemu?
-Bo..bo, no bo ja...
-No bo ty Co ?!
-Kocham Madison
-Tak myślałam. To wszystko?! - rzuciła.  - Tak. to wszystko - odeszła bez słów, a ja siedziałem na ławce wgapiając się w ziemie. - Co ja zrobiłem ? - gadałem sam do siebie - Zdradziłem dziewczynę mojego życia.Harry tu durniu! - pojechałem do domu, nie wiem co zrobię jak ją zobaczę..

Poszedłem na górę do pokoju mojego i Madison.Sięgnąłem do szafy po  kawałek jakiegoś ubrania, ale były tam tylko moje.Zajrzałem do innej szafy - też nie było.Zacząłem rzucać wszystkim co wpadło mi do rąk.Sprawdziłem w pokojach gościnnych czy nie ma tam jej rzeczy.nie było!
-GDZIE MADISON?  - krzyknąłem na cały głos do znajomych
-Wyprowadziła się... - szepnęła zapłakana Olivia
-CO? JAK TO ?
- Powiedziała, że tak będzie najlepiej
-Ale macie z nią jakiś kontakt, prawda?  -spytałem z nadzieją.Nie miałem odpowiedzi. - Straciłem ją...
Wybiegłem z domu i poszedłem przed siebie.Nie mogłem uwierzyć, że ją straciłem.To musi być zły sen.Zacząłem szczypać się jak głupi, ale to nic nie dało.Przypominały mi się wszystkie piękne chwile spędzone z nią.Ile bym dał, aby to powróciło.

Wróciłem do domu.Patrzyli na mnie jak na jakąś ozdobę czy co.Bez komentarza poszedłem do łazienki się umyć i poszedłem spać.

*Z PERSPEKTYWY MADISON*
 Siedzieliśmy wszyscy i oglądaliśmy TV.Tęskniłam bardzo za swoją rodziną, więc cieszyłam się że ich widzę.Poszłam do swojego pokoju, gdzie rozpakowałam swoje rzeczy.Na końcu zostało zdjęcie.Moje i .... jego - Harry'ego.Rzuciłam się na łóżko ze zdjęciem w ręku i zaczęłam ryczeć.Czułam się okropnie.Niedługo potem usnęłam.

*Z PERSPEKTYWY HARRY'EGO*
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy.Była już godzina 10:00.Zeszedłem na dół na śniadanie.
-Jak się czujesz ?! - spytał mnie Niall
-Tak samo jak wyglądam - Horan obmacał mnie wzrokiem, na jego twarzy pokazał się smutek i przytulił mnie.Szczerze to zrobiło mi się miło.Jedliśmy oboje śniadanie, gdy Niall zapytał:
-Masz zamiar coś z tym zrobić ?
-A co ja mogę?Straciłem ją.Odeszła...
-Nie pozwól jej na to ! Zawalcz o nią.Przeproś.Cokolwiek, aby CI wybaczyła.
-Masz rację Głodomorze, ale musisz mi pomóc!
-Do usług! - przybiliśmy sobie piątkę i od razu się za to wzięliśmy. Pędem wylecieliśmy z domu.Gdyby nie Niall nigdy bym się tak nie pozbierał.Przygotowałem wszystko z Niall'em, aby było idealnie.

* Z PERSPEKTYWY MADISON*
 Siedziałam przed TV, gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Niall? - wyszczerzyłam się otwierając drzwi
-Muszę Ci coś pokazać - pociągnął mnie za sobą i gdzieś zabrał.

__________________________________________

Pierwszy raz pisałam z perspektywy kogoś innego.Krótkie coś te rozdziały.Postaram się pisać dłuższe.Mam nadziej, że się podoba. :)) 
ZMIENIŁAM NICK NA TT Z @AfroMisia NA @LarryNinjas - FOLLOW ME, BABY.
Do następnego! :D 

4 komentarze:

  1. jaa chce juz nastepny ;D

    boski bloog .<3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny, zajebisty.. licze że Madison będzie z Harrym! :)
    kocham ten bloog. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste zajebiste !! Następne z dedykiem dla mnie :D ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste . ♥

    OdpowiedzUsuń