Droga zleciała dość szybko.Pewnie dlatego,bo całą przespałam.Dobrze, że już jesteśmy.Tęskniłam za Londynem.Poszłam do pokoju mojego i Harry'ego, aby zabrać swoje rzeczy.Postanowiłam przeprowadzić się do rodziców.Tak będzie najlepiej.Zeszłam z walizkami na dół.
-Kochani - zawołałam - ejj, Madiee co Ty robisz - spytał Liam patrząc na moje walizki - Postanowiłam się wyprowadzić
-CO? Dlaczego ? Madison nie rób mi tego - krzyknął przez łzy Niall - kto mi będzie tak świetnie gotował?
-Przykro mi, muszę sobie wszystko przemyśleć - rozpłakałam się i zrobiliśmy grupowego miśka.Pożegnałam się z każdym z osobna.
-A gdzie Harry ? - rozglądałam się po całym domu
-On gdzieś pojechał, nie mówił gdzie - odezwał się Zayn
-Aahaa, to przekażcie mu, że zabrałam już wszystkie swoje rzeczy z nasze... jego pokoju
-Madiee, zawieźć cię ? - spytał Louis
-Nie, dzięki tata czeka na mnie - ruszyłam w stronę drzwi - Madison! - krzyknął zza pleców Niall
-Tak Niall ?
-Wiesz, że my będziemy na Ciebie czekać - Blondas ponownie się rozpłakał.wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu taty.Nie mogłam przestać płakać, tata cały czas mnie pocieszał, ale to nic nie dało.Weszła do dom i przywitałam się z rodziną.
*Z PERSPEKTYWY HARRY'EGO*
Usiadłem na ławce w parku i zadzwoniłem do... Kate."Po co ja do niej dzwonie?" - Zadawałem sobie pytanie.Chyba źle zrobiłem mówiąc, właściwie krzycząc żeby zniknęła z mojego życia.Mam to teraz na sumieniu.Patrzyłem na ekran telefonu z wyświetlonym numerem Kate.Niepewnie nacisnąłem zieloną słuchawkę.
-Halo ? - odezwał się głos w telefonie
Cz..cześć Kate
-Harry ? CO Ty jeszcze ode mnie chcesz?
-Chciałbym z Tobą porozmawiać
-O czym?
-To nie jest rozmowa przez telefon.Moglibyśmy spotkać się w parku, teraz?
-No dobra.Już idę.Na razie - rozłączyłem się i zestresowany czekałem.Bałem się bardzo.Właściwie nie wiem co jej mam powiedzieć.
Zza drzewa zobaczyłem Kate.Wstałem z ławki i się z nią przywitałem.
-Dobra, mów czego chcesz - warknęła pod nosem.Chyba nie skacze z radości, że tu jest, no ale musi wytrzymać.
-Chciałem porozmawiać o sytuacji, która zaszła w szpitalu - zacząłem - ja..ja nie powinienem powiedzieć Ci to w ten sposób
-To powiesz to teraz, tak jak chcesz
-Okej, dobra to Kate słuchaj sądzę, że nasz związek musi się zakończyć.
-Czemu?
-Bo..bo, no bo ja...
-No bo ty Co ?!
-Kocham Madison
-Tak myślałam. To wszystko?! - rzuciła. - Tak. to wszystko - odeszła bez słów, a ja siedziałem na ławce wgapiając się w ziemie. - Co ja zrobiłem ? - gadałem sam do siebie - Zdradziłem dziewczynę mojego życia.Harry tu durniu! - pojechałem do domu, nie wiem co zrobię jak ją zobaczę..
Poszedłem na górę do pokoju mojego i Madison.Sięgnąłem do szafy po kawałek jakiegoś ubrania, ale były tam tylko moje.Zajrzałem do innej szafy - też nie było.Zacząłem rzucać wszystkim co wpadło mi do rąk.Sprawdziłem w pokojach gościnnych czy nie ma tam jej rzeczy.nie było!
-GDZIE MADISON? - krzyknąłem na cały głos do znajomych
-Wyprowadziła się... - szepnęła zapłakana Olivia
-CO? JAK TO ?
- Powiedziała, że tak będzie najlepiej
-Ale macie z nią jakiś kontakt, prawda? -spytałem z nadzieją.Nie miałem odpowiedzi. - Straciłem ją...
Wybiegłem z domu i poszedłem przed siebie.Nie mogłem uwierzyć, że ją straciłem.To musi być zły sen.Zacząłem szczypać się jak głupi, ale to nic nie dało.Przypominały mi się wszystkie piękne chwile spędzone z nią.Ile bym dał, aby to powróciło.
Wróciłem do domu.Patrzyli na mnie jak na jakąś ozdobę czy co.Bez komentarza poszedłem do łazienki się umyć i poszedłem spać.
*Z PERSPEKTYWY MADISON*
Siedzieliśmy wszyscy i oglądaliśmy TV.Tęskniłam bardzo za swoją rodziną, więc cieszyłam się że ich widzę.Poszłam do swojego pokoju, gdzie rozpakowałam swoje rzeczy.Na końcu zostało zdjęcie.Moje i .... jego - Harry'ego.Rzuciłam się na łóżko ze zdjęciem w ręku i zaczęłam ryczeć.Czułam się okropnie.Niedługo potem usnęłam.
*Z PERSPEKTYWY HARRY'EGO*
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy.Była już godzina 10:00.Zeszedłem na dół na śniadanie.
-Jak się czujesz ?! - spytał mnie Niall
-Tak samo jak wyglądam - Horan obmacał mnie wzrokiem, na jego twarzy pokazał się smutek i przytulił mnie.Szczerze to zrobiło mi się miło.Jedliśmy oboje śniadanie, gdy Niall zapytał:
-Masz zamiar coś z tym zrobić ?
-A co ja mogę?Straciłem ją.Odeszła...
-Nie pozwól jej na to ! Zawalcz o nią.Przeproś.Cokolwiek, aby CI wybaczyła.
-Masz rację Głodomorze, ale musisz mi pomóc!
-Do usług! - przybiliśmy sobie piątkę i od razu się za to wzięliśmy. Pędem wylecieliśmy z domu.Gdyby nie Niall nigdy bym się tak nie pozbierał.Przygotowałem wszystko z Niall'em, aby było idealnie.
* Z PERSPEKTYWY MADISON*
Siedziałam przed TV, gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Niall? - wyszczerzyłam się otwierając drzwi
-Muszę Ci coś pokazać - pociągnął mnie za sobą i gdzieś zabrał.
__________________________________________
Pierwszy raz pisałam z perspektywy kogoś innego.Krótkie coś te rozdziały.Postaram się pisać dłuższe.Mam nadziej, że się podoba. :))
ZMIENIŁAM NICK NA TT Z @AfroMisia NA @LarryNinjas - FOLLOW ME, BABY.
Do następnego! :D
25.02.2012
24.02.2012
Rozdział dziesiąty
Całą drogę do domu myślałam o sytuacji, która zaszła w szpitalu i o słowach Harry'ego " KATE! ZNIKNIJ Z MOJEGO ŻYCIA!NA ZAWSZE!" Nie wiedziałam co mam o tym sądzić.Za nim się obejrzałam byliśmy przed hotelem.W pokoju czekał na nas tour menedżer chłopców.
-Witajcie chłopcy,Madison, Olivia - przywitał się Paul - usiądźcie proszę
To się chyba najlepiej nie zapowiadało, patrząc na jego minę.
-Czy coś się stało ? - spytał Niall
-Chłopcy niestety z nagłego incydentu, który przytrafił się Zayn'owi musimy przerwać trasę.
-CO?CO? Nie, nie. Nie zgadzam się.Mogę normalnie śpiewać - zaprotestował kulawy
-Zayn, nie możesz śpiewać w takim stanie - wyjaśnił mu Paul
-Bardzo Was przepraszam - zwrócił się do chłopców Zayn
-Nie masz za co , przecież to nie Twoja wina - pocieszał go Louis
-Czyli co? Wracamy do Londynu ? - odezwał się Harry
-Tak, wyruszamy jutro o 7.00 - po tych słowach Paul opuścił nas, a my zamówiliśmy sobie obiad do pokoju.Po 25 minutach obsługa hotelowa dostarczyła nam posiłek.Obiad był pyszny, tego nie dało się ukryć.po odbytym jedzeniu weszłam na kompa.Na początek weszłam na jakiś portal plotkarski,Oczywiście jest już artykuł o tym, że Zayn jest połamany,Te portale piszą dosłownie o wszystkim, np. "Justin Bieber jest na plaży" łał. no i co z tego ? To już nie wolno na plażę iść?! masakra.Potem weszłam na tt.Widziałam dużo tweetów do Zayn'a, aby wracał do zdrowi.To urocze, że fani ich tak wspierają.Czytając tweety do mnie jeden przykuł moją szczególną uwagę: "Zapłacisz mi za to" Od @katexx (dop.autora nie wiedziałam co wymyślić). "To ta lafirynda. Pomyślałam.O co jej chodzi ?Przecież to nie moja wina, że Harry podjął taką decyzję.Ciekawe co mi chce niby zrobić.łohoho, się boję.Wyłączyłam kompa i postanowiłam pójść z Olivią na zakupy przed wyjazdem.Powiedziałyśmy chłopcom, że wychodzimy i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.Pod hotelem stali paparazzi. jacy oni są natręci. robili nam zdjęcia jak opętani.Przedostałyśmy się przez nich i poszłyśmy.To nie było łatwe, ale się udało.Zachodziłyśmy do każdego możliwego sklepu.Kupiłam sobie 2 bluzki i szorty, a Olivia bluzkę i jakąś biżuterię.Byłyśmy zmęczone, więc wróciłyśmy do hotelu.W pokojach oddzielających tylko drzwi, jedynie karteczkę z napisem : "Jesteśmy na dole.Gramy w bilarda. :)" To będzie ciekawe - pomyślałam.Poszłam do łazienki, aby się zrelaksować w wannie.Siedziałam chyba w tej wannie z godzinę.Relaks przerwało mi pukanie do drzwi łazienki.
-Madison, wyłaź z tam tąd, ja też chcę!! - dobijał się do drzwi Niall. Nie mając innego wyjścia opuściłam łazienkę patrząc na Horana z pogardą, a on z przytupem wlazł do łazienki.
-Dureń - powiedziałam kierując się do swojego pokoju
-Słyszałem! - krzyknął Niall
-Specjalnie mówiłam głośno!
-No wiesz co?! - wrzasnął.Z śmiechem poszła do łóżka.Musiałam przejść pokój Niall'a, Zayn'a i Harry'ego.Wszyscy siedzieli u Harolda.
-Dobranoc! - powiedział przechodząc obok nich
-Idziesz już spać ? - spytała Olivia jakby nie widziała, że jestem w piżamie.
-Tak i wam też radzę, bo jutro o 7.00 wyjeżdżamy.
-Dobrze, mamusiu - odparł Louis, a ja wypięłam język.Położyłam się i od razu usnęłam.
Wstałam o 5.30, aby się jeszcze spakować.Wszyscy spali, więc po cichu udałam się do łazienki, przechodząc przez pokój Niall'a mogłam posłuchać jak śpiewa Bieber'a przez sen.
Umyłam się i poszłam spakować.Ogarnęłam się dość szybko.Byłam 06.30.Postanowiłam obudzić wszystkich, bo znając ich nie wyrobią się.Obudziłam ich krzycząc im do uszu, a oni w mgnieniu oka wstali.
-Nie musiałaś mnie tak drastycznie budzić - zarzucił mi Louis
-Owszem musiałam - poklepałam go w ramię.
Gdy już wszyscy byliśmy gotowi, Paul przyprowadził wózek dla Zayn'a i wziął jego bagaż.Cieszyłam się, żę opuszczamy Oxford .Źle mi się ono kojarzyło.Udaliśmy się do busa i ruszyliśmy w stronę Londynu.
-Witajcie chłopcy,Madison, Olivia - przywitał się Paul - usiądźcie proszę
To się chyba najlepiej nie zapowiadało, patrząc na jego minę.
-Czy coś się stało ? - spytał Niall
-Chłopcy niestety z nagłego incydentu, który przytrafił się Zayn'owi musimy przerwać trasę.
-CO?CO? Nie, nie. Nie zgadzam się.Mogę normalnie śpiewać - zaprotestował kulawy
-Zayn, nie możesz śpiewać w takim stanie - wyjaśnił mu Paul
-Bardzo Was przepraszam - zwrócił się do chłopców Zayn
-Nie masz za co , przecież to nie Twoja wina - pocieszał go Louis
-Czyli co? Wracamy do Londynu ? - odezwał się Harry
-Tak, wyruszamy jutro o 7.00 - po tych słowach Paul opuścił nas, a my zamówiliśmy sobie obiad do pokoju.Po 25 minutach obsługa hotelowa dostarczyła nam posiłek.Obiad był pyszny, tego nie dało się ukryć.po odbytym jedzeniu weszłam na kompa.Na początek weszłam na jakiś portal plotkarski,Oczywiście jest już artykuł o tym, że Zayn jest połamany,Te portale piszą dosłownie o wszystkim, np. "Justin Bieber jest na plaży" łał. no i co z tego ? To już nie wolno na plażę iść?! masakra.Potem weszłam na tt.Widziałam dużo tweetów do Zayn'a, aby wracał do zdrowi.To urocze, że fani ich tak wspierają.Czytając tweety do mnie jeden przykuł moją szczególną uwagę: "Zapłacisz mi za to" Od @katexx (dop.autora nie wiedziałam co wymyślić). "To ta lafirynda. Pomyślałam.O co jej chodzi ?Przecież to nie moja wina, że Harry podjął taką decyzję.Ciekawe co mi chce niby zrobić.łohoho, się boję.Wyłączyłam kompa i postanowiłam pójść z Olivią na zakupy przed wyjazdem.Powiedziałyśmy chłopcom, że wychodzimy i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.Pod hotelem stali paparazzi. jacy oni są natręci. robili nam zdjęcia jak opętani.Przedostałyśmy się przez nich i poszłyśmy.To nie było łatwe, ale się udało.Zachodziłyśmy do każdego możliwego sklepu.Kupiłam sobie 2 bluzki i szorty, a Olivia bluzkę i jakąś biżuterię.Byłyśmy zmęczone, więc wróciłyśmy do hotelu.W pokojach oddzielających tylko drzwi, jedynie karteczkę z napisem : "Jesteśmy na dole.Gramy w bilarda. :)" To będzie ciekawe - pomyślałam.Poszłam do łazienki, aby się zrelaksować w wannie.Siedziałam chyba w tej wannie z godzinę.Relaks przerwało mi pukanie do drzwi łazienki.
-Madison, wyłaź z tam tąd, ja też chcę!! - dobijał się do drzwi Niall. Nie mając innego wyjścia opuściłam łazienkę patrząc na Horana z pogardą, a on z przytupem wlazł do łazienki.
-Dureń - powiedziałam kierując się do swojego pokoju
-Słyszałem! - krzyknął Niall
-Specjalnie mówiłam głośno!
-No wiesz co?! - wrzasnął.Z śmiechem poszła do łóżka.Musiałam przejść pokój Niall'a, Zayn'a i Harry'ego.Wszyscy siedzieli u Harolda.
-Dobranoc! - powiedział przechodząc obok nich
-Idziesz już spać ? - spytała Olivia jakby nie widziała, że jestem w piżamie.
-Tak i wam też radzę, bo jutro o 7.00 wyjeżdżamy.
-Dobrze, mamusiu - odparł Louis, a ja wypięłam język.Położyłam się i od razu usnęłam.
Wstałam o 5.30, aby się jeszcze spakować.Wszyscy spali, więc po cichu udałam się do łazienki, przechodząc przez pokój Niall'a mogłam posłuchać jak śpiewa Bieber'a przez sen.
Umyłam się i poszłam spakować.Ogarnęłam się dość szybko.Byłam 06.30.Postanowiłam obudzić wszystkich, bo znając ich nie wyrobią się.Obudziłam ich krzycząc im do uszu, a oni w mgnieniu oka wstali.
-Nie musiałaś mnie tak drastycznie budzić - zarzucił mi Louis
-Owszem musiałam - poklepałam go w ramię.
Gdy już wszyscy byliśmy gotowi, Paul przyprowadził wózek dla Zayn'a i wziął jego bagaż.Cieszyłam się, żę opuszczamy Oxford .Źle mi się ono kojarzyło.Udaliśmy się do busa i ruszyliśmy w stronę Londynu.
18.02.2012
Rozdział dziewiąty
Nadeszła pora koncertu.Jak zwykle byli wspaniali.Gdy zeszli ze sceny miałam ochotę rzucić się na Harry'ego.Bardzo mi go brakuje.Postanowiłam z nim porozmawiać.
-Harry-szturchnęłam go w ramie
-Madison?Co chcesz? - spytał odwracając się do mnie
-Ja...ja chciałabym z Tobą porozmawiać
-O czym?
-O nas - powiedziałam nie pewnie
-To jest jeszcze jakieś "my" ?
-Harry, bo ja...
-LUDZIE! Idziemy na Party Hard - krzyknął do nas Louis i pociągnął.Musiał akurat teraz? Gdy próbowałam ratować swój związek ???Król Marchewek nie ma wyczucia czasu za grosz.-,-
Party Hard obył się w hotelu.Bawiliśmy się świetnie.
-AŁAAAA - usłyszeliśmy z dołu
-Jezuu, Zayn co Ci się stało ? - krzyknęłam biegnąc na dolny korytarz, a za mną cała reszta.
-Spadłem ze schodów - powiedział zwijając się z bólu.
-Trzeba go zawieźć do szpitala!Szybko! - powiedziałam cała zdenerwowana
-Ja go zawiozę.Choć stary - odezwał się Harry podnosząc Zayn'a - Niall pomożesz mi? - Blondyn szybko złapał pod ramię rannego.
-Jadę z Wami! - powiedziałam stanowczo
-Skoro chcesz, to chodź. - rzucił szybko Harold.Szybko pojechaliśmy do najbliższego szpitala.Lekarze zabrali Zayn na salę, a ja, Niall i Lokers niecierpliwie czekaliśmy przed salą.Po chwili zjawiła się reszta.
-Wiadomo już co z nim ? - spytał zdenerwowany Liam
-Nie - powiedziałam chodząc w kółko.
-Masz, napij się - Harry podał mi kubek z wodą.
Po 20 minutach wyszedł lekarz i powiedział :
-Nic poważnego się nie stało.Pacjent ma złamaną nogę i rękę.
Odetchnęłam z ulgą, że to tylko złamanie. Niestety nie mogliśmy odwiedzić go, bo musiał odpocząć.
-Chodźcie pojedziemy do hotelu, a rano przyjedziemy - powiedział pijany Louis.Na szczęście chyba trzeźwo myślał.
-Zostanę tu ! - powiedziałam
-Madison! Jesteś zmęczona,Chodź - Harry próbował mnie przekonać, ale mu się nie udało. - To zostaję z Tobą.
Siedzieliśmy oboje bez rozmowy, dopóki Harry nie spytał mnie:
-Czemu nalegałaś, żeby zostać ?
-Bo Zayn to mój przyjaciel.Chce być przy nim, wiele mu zawdzięczam - powiedziałam patrząc na drzwi do sali położnej Zayn'a.Harold się tylko uśmiechną.Byłam bardzo zmęczona.Usnęłam nie wiedząc kiedy.
Obudziłam się na czyiś kolanach.Delikatnie podniosłam się i spojrzałam na osobę, która użyczyła mi swoich nóg jako poduszkę.Ta osoba to Styles.Spał sobie.Tak słodko wyglądał, oczu nie mogłam oderwać.Tak bardzo go kocham, to chłopak o którym marzyłam, ale najgorsze jest to, że złamał mi serce... Gdy już się na niego napatrzyłam poszłam do szpitalnego sklepiku, aby kupić sobie coś do jedzenia.Byłam mega głodna.
-Poproszę jedną słodką bułkę - zwróciłam się do sprzedawczyni
-Proszę bardzo, płaci pani 1.50 - starsza kobieta poddała mi bułkę.
-Poproszę jeszcze jedną - po chwili namysłu zwróciłam się do kobiety podając jej pieniądze.W automacie zamówiłam 2 kawy i powędrowałam do śpiącego Harry'ego.
-Już nie śpisz? - rzuciłam przyjaźnie
-Taa, obudził mnie głośny huk, było to coś coś głośnego, w ogóle to nie wiem co to było - mówił drapiąc się po głowie.Zaśmiałam się i podałam mu kubek z kawą i bułkę, a on ładnie podziękował
-To ja dziękuję że mogłam spać na twoich bardzo wygodnych nogach
-Do usług - powiedział Kędzierzawy puszczając oko.
Zajadaliśmy się bułkami, gdy do szpitala wkroczył Louis,NIall,Liam i Olivia.
-Można go już odwiedzić ? - spytał na dzień dobry Liam
-Tak, oczywiście - zza pleców oznajmił mu lekarz.Władowaliśmy się wszyscy do Zayn'a.Na szczęście nie spał.
-Siema, stary - rzucił się na Zayna Louis.
-No siema - odpowiedział wszystkim uradownay Zayn
-Jak się czujesz? - spytałam trzymając go za rękę.
-w sumie to świetnie, dziś po południu wypisują mnie, więc git. - wszyscy p tych słowach krzyknęliśmy z radości.Siedzieliśmy tak cały czas rozmawiając, gdy nagle do sali weszła pewna wysoka dziewczyna.
-Kate ? Co ty tu robisz? - pytał zszokowany Harry. Kurwa jej tu brakowało do szczęścia. -.-
-Postanowiłam przyjechać i odwiedzić Zayn'a - pokazała na leżącego na łóżku czarnowłosego.
-Kate, porozmawiajmy - Harold złapał ją i wyprowadził z sali.Oto słowa, które wykrzyknął Harry:
-KATE ZNIKNIJ Z MOJEGO ŻYCIA! NA ZAWSZE!!!
Po tych słowach do sali wszedł Harry
-wszystko w porządku? - spytał Louis obejmując go.
-Tak, teraz już tak - rzucił - To co pakujemy cię Zayn i zabieramy z tąd hmm ? - po tych słowach zaczęliśmy szykować się do opuszczenia budynku.Gdy Zayn był gotowy do wyjścia Liam i Louis wzięli go pod pachę, A Niall niósł to co Zayn miał podczas pobytu w szpitalu.Czyli właściwie nic. xdd
Całe szczęście Zayn nie widział jak wygląd, bo spiskiem uciekł by do łazienki.
-Harry-szturchnęłam go w ramie
-Madison?Co chcesz? - spytał odwracając się do mnie
-Ja...ja chciałabym z Tobą porozmawiać
-O czym?
-O nas - powiedziałam nie pewnie
-To jest jeszcze jakieś "my" ?
-Harry, bo ja...
-LUDZIE! Idziemy na Party Hard - krzyknął do nas Louis i pociągnął.Musiał akurat teraz? Gdy próbowałam ratować swój związek ???Król Marchewek nie ma wyczucia czasu za grosz.-,-
Party Hard obył się w hotelu.Bawiliśmy się świetnie.
-AŁAAAA - usłyszeliśmy z dołu
-Jezuu, Zayn co Ci się stało ? - krzyknęłam biegnąc na dolny korytarz, a za mną cała reszta.
-Spadłem ze schodów - powiedział zwijając się z bólu.
-Trzeba go zawieźć do szpitala!Szybko! - powiedziałam cała zdenerwowana
-Ja go zawiozę.Choć stary - odezwał się Harry podnosząc Zayn'a - Niall pomożesz mi? - Blondyn szybko złapał pod ramię rannego.
-Jadę z Wami! - powiedziałam stanowczo
-Skoro chcesz, to chodź. - rzucił szybko Harold.Szybko pojechaliśmy do najbliższego szpitala.Lekarze zabrali Zayn na salę, a ja, Niall i Lokers niecierpliwie czekaliśmy przed salą.Po chwili zjawiła się reszta.
-Wiadomo już co z nim ? - spytał zdenerwowany Liam
-Nie - powiedziałam chodząc w kółko.
-Masz, napij się - Harry podał mi kubek z wodą.
Po 20 minutach wyszedł lekarz i powiedział :
-Nic poważnego się nie stało.Pacjent ma złamaną nogę i rękę.
Odetchnęłam z ulgą, że to tylko złamanie. Niestety nie mogliśmy odwiedzić go, bo musiał odpocząć.
-Chodźcie pojedziemy do hotelu, a rano przyjedziemy - powiedział pijany Louis.Na szczęście chyba trzeźwo myślał.
-Zostanę tu ! - powiedziałam
-Madison! Jesteś zmęczona,Chodź - Harry próbował mnie przekonać, ale mu się nie udało. - To zostaję z Tobą.
Siedzieliśmy oboje bez rozmowy, dopóki Harry nie spytał mnie:
-Czemu nalegałaś, żeby zostać ?
-Bo Zayn to mój przyjaciel.Chce być przy nim, wiele mu zawdzięczam - powiedziałam patrząc na drzwi do sali położnej Zayn'a.Harold się tylko uśmiechną.Byłam bardzo zmęczona.Usnęłam nie wiedząc kiedy.
Obudziłam się na czyiś kolanach.Delikatnie podniosłam się i spojrzałam na osobę, która użyczyła mi swoich nóg jako poduszkę.Ta osoba to Styles.Spał sobie.Tak słodko wyglądał, oczu nie mogłam oderwać.Tak bardzo go kocham, to chłopak o którym marzyłam, ale najgorsze jest to, że złamał mi serce... Gdy już się na niego napatrzyłam poszłam do szpitalnego sklepiku, aby kupić sobie coś do jedzenia.Byłam mega głodna.
-Poproszę jedną słodką bułkę - zwróciłam się do sprzedawczyni
-Proszę bardzo, płaci pani 1.50 - starsza kobieta poddała mi bułkę.
-Poproszę jeszcze jedną - po chwili namysłu zwróciłam się do kobiety podając jej pieniądze.W automacie zamówiłam 2 kawy i powędrowałam do śpiącego Harry'ego.
-Już nie śpisz? - rzuciłam przyjaźnie
-Taa, obudził mnie głośny huk, było to coś coś głośnego, w ogóle to nie wiem co to było - mówił drapiąc się po głowie.Zaśmiałam się i podałam mu kubek z kawą i bułkę, a on ładnie podziękował
-To ja dziękuję że mogłam spać na twoich bardzo wygodnych nogach
-Do usług - powiedział Kędzierzawy puszczając oko.
Zajadaliśmy się bułkami, gdy do szpitala wkroczył Louis,NIall,Liam i Olivia.
-Można go już odwiedzić ? - spytał na dzień dobry Liam
-Tak, oczywiście - zza pleców oznajmił mu lekarz.Władowaliśmy się wszyscy do Zayn'a.Na szczęście nie spał.
-Siema, stary - rzucił się na Zayna Louis.
-No siema - odpowiedział wszystkim uradownay Zayn
-Jak się czujesz? - spytałam trzymając go za rękę.
-w sumie to świetnie, dziś po południu wypisują mnie, więc git. - wszyscy p tych słowach krzyknęliśmy z radości.Siedzieliśmy tak cały czas rozmawiając, gdy nagle do sali weszła pewna wysoka dziewczyna.
-Kate ? Co ty tu robisz? - pytał zszokowany Harry. Kurwa jej tu brakowało do szczęścia. -.-
-Postanowiłam przyjechać i odwiedzić Zayn'a - pokazała na leżącego na łóżku czarnowłosego.
-Kate, porozmawiajmy - Harold złapał ją i wyprowadził z sali.Oto słowa, które wykrzyknął Harry:
-KATE ZNIKNIJ Z MOJEGO ŻYCIA! NA ZAWSZE!!!
Po tych słowach do sali wszedł Harry
-wszystko w porządku? - spytał Louis obejmując go.
-Tak, teraz już tak - rzucił - To co pakujemy cię Zayn i zabieramy z tąd hmm ? - po tych słowach zaczęliśmy szykować się do opuszczenia budynku.Gdy Zayn był gotowy do wyjścia Liam i Louis wzięli go pod pachę, A Niall niósł to co Zayn miał podczas pobytu w szpitalu.Czyli właściwie nic. xdd
Całe szczęście Zayn nie widział jak wygląd, bo spiskiem uciekł by do łazienki.
11.02.2012
Rozdział ósmy
Rano obudziłam się ze strasznym bólem głowy.Poszłam do łazienki, aby się ogarnąć.Założyłam shorty i bluzkę z nadrukiem do tego czerwone conversy.Włosy spięłam w zgrabny kok.Gdy wyszłam z mini łazienki wszyscy siedzieli i czekali, aż Harry poda jedzenie.
Usiadłam obok Olivii.Harry podał wszystkim jedzenie.Paczył na mnie ze smutkiem.Oczy miał bardzo czerwone jakby płakał północy.
-pokłóciliście się ? - spytała Olivia patrząc na mnie i Harolda.
-jego spytaj - rzuciłam przelotnie
-Przestań! - krzyknął na mnie Harry patrząc w jedzenie.
-Nie no, powiedz wszystkim co zrobiłeś! - zaczęłam krzyczeć.Atmosfera była napięta.
-MADISON! ZAMKNIJ SIĘ! - krzyknął na cały bus zwalając talerzy z jedzeniem na ziemie. Reszta siedziała jak osłupiała i patrzyli na zmianę na mnie i na Harry'ego.
-IDŹ TY! PAJACU WALONY! - rzuciłam w stronę Harry'ego.
-JUŻ SPOKÓJ, PROSZĘ WAS! - wykrzyknął Liam nie wytrzymując.
Gdy zjedliśmy Zayn zaproponował Harry'emu, aby poszli na imprezę.On się zgodził.Reszta powiedziała, że idą z nimi, a Niall spytał czy idę na co stanowczo odpowiedziałam NIE.
-Ja też zostanę. - oznajmił Louis.
Poszli do klubu, który działa 24 h. Gdy oni wyszli ja i Lou graliśmy w scrable.
-Powiesz mi co się stało ? - zapytał mnie
-Nie chcę o tym gadać - powiedziałam - Przepraszam
Louis jakoś niebezpiecznie przysuwał się do mnie.Poczułam, jego rękę na swoim udzie.
-Lou, co Ty robisz ? - spytałam w szoku. - Ty masz dziewczynę!
-Madison, daj mi tą jedną jedyną noc - po tych słowach zaczął mnie całować.Usiadłam na nim rozkrokiem, wplątałam ręce w jego włosy.Złapał mnie za pośladki i rzucił na łóżko.
Wiedziałam co robię i byłam tego świadoma.Zdradzam Harry'ego.tak właśnie.On mógł to ja też.Louis jest taki wspaniały.Taki delikatny.Czułam się niesamowicie.
gdy skończyliśmy leżeliśmy patrząc sobie w oczy.
-Lepiej się ubierzmy. Nie wiadomo kiedy wrócą - powiedział Louis
-masz racje - przytaknęłam mu.
Gdy się ubraliśmy Luis przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował.
-mrr, ty kocie - szepnęłam mu do ucha na co on poruszał brwiami.
Była godzina 21:00.Dostałam SMS od Olivii, że już wracają.
Wszyscy byli upici prócz niej.Położyli się spać jak małe dzieci.
Louis spał z Olivią.Patrzyłam na nich przygnębiona.Lou przyłapał mnie i się do mnie uśmiechną , a ja odwdzięczyłam się tym samym i usnęłam.
*********************
Rano obudził mnie Niall mówiąc, że idziemy do KFC, a potem na próbę.Ogarnęłam się i poszliśmy,Kurczaki, frytki, cola i tego typu fastfoody to nasze śniadanie.pozdro.Obżeraliśmy się tym jak najęci.Gdy już wszystko bylo puste siedzieliśmy z minami jakbyśmy mieli to wszystko zaraz zwrócić, tylko Niall poszedł i zamówił sobie jeszcze big smarta.jezu,gdzie on to mieści.Gdy Pan Wiecznie Głodny skończył jeść mieliśmy iśc na próbę.
-ejj, która godzina ? - spytał Liam,
-12.00 - odpowiedział mu Zayn
-próbę mamy dopiero o 14.00.co robimy? - Liam oznajmił wszystkim spoglądaj na każdego z osobna.
-może chodźmy do kina ? - zaproponowałam
- dobry pomysł ! - krzyknęli chórem Lou, Niall i Zayn.jak powiedziałam tak się stało.Poszliśmy do najbliższego kina.Wybraliśmy jaką romantyczną komedię..Za wszystko zapłacił Harry nawet za mnie.To było dziwne.Ale nie chciałam pogrążać się z nim w rozmowy jeszcze byśmy się pokłócili w kinie przy wszystkich i popsuli humor całej reszcie.Wolę, żeby było tak jak jest teraz, czyli że się do siebie nie odzywam niż się kłócić.
Weszliśmy do sali kinowej.Siedziałam obok Louisa i Liama.Były reklamy, więc się nudziliśmy.Gdy Olivia poszła do łazienki.Zaczęłam rozmawiać z Lou.Nagle zaczął miziać moje kolano co mnie speszyło, bo to miała być tylko jedna jedyna noc, choć byłam świadoma tego co robię, teraz żałuję.Powiedziałam to Louisowi, a on zrozumiał mnie z czego się bardzo cieszę, bo gdyby Olivia się dowiedziała, ze przespałam się z jej chłopakiem i on zdradza ją ze mną straciłabym przyjaciółkę.Gdy już wróciła Lou ją przytulił i zaczął się film.
Nareszcie gdy się skończył dumna wyszłam z sali, bo był on nudny.była godzina 13.40, więc udaliśmy się na hale, aby chłopcy odbyli próbę.Są na prawdę świetni.Rewelacyjnie razem brzmią.gdy próba się skończyła Robert Walker - ich menedżer rozmawiała o czymś z nimi.niestety nie wiem o czym, bo nie usłyszałam.Po odbytej próbie udaliśmy się do busa i tan spędziliśmy najbliższe kilka godzin przed koncertem.
Usiadłam obok Olivii.Harry podał wszystkim jedzenie.Paczył na mnie ze smutkiem.Oczy miał bardzo czerwone jakby płakał północy.
-pokłóciliście się ? - spytała Olivia patrząc na mnie i Harolda.
-jego spytaj - rzuciłam przelotnie
-Przestań! - krzyknął na mnie Harry patrząc w jedzenie.
-Nie no, powiedz wszystkim co zrobiłeś! - zaczęłam krzyczeć.Atmosfera była napięta.
-MADISON! ZAMKNIJ SIĘ! - krzyknął na cały bus zwalając talerzy z jedzeniem na ziemie. Reszta siedziała jak osłupiała i patrzyli na zmianę na mnie i na Harry'ego.
-IDŹ TY! PAJACU WALONY! - rzuciłam w stronę Harry'ego.
-JUŻ SPOKÓJ, PROSZĘ WAS! - wykrzyknął Liam nie wytrzymując.
Gdy zjedliśmy Zayn zaproponował Harry'emu, aby poszli na imprezę.On się zgodził.Reszta powiedziała, że idą z nimi, a Niall spytał czy idę na co stanowczo odpowiedziałam NIE.
-Ja też zostanę. - oznajmił Louis.
Poszli do klubu, który działa 24 h. Gdy oni wyszli ja i Lou graliśmy w scrable.
-Powiesz mi co się stało ? - zapytał mnie
-Nie chcę o tym gadać - powiedziałam - Przepraszam
Louis jakoś niebezpiecznie przysuwał się do mnie.Poczułam, jego rękę na swoim udzie.
-Lou, co Ty robisz ? - spytałam w szoku. - Ty masz dziewczynę!
-Madison, daj mi tą jedną jedyną noc - po tych słowach zaczął mnie całować.Usiadłam na nim rozkrokiem, wplątałam ręce w jego włosy.Złapał mnie za pośladki i rzucił na łóżko.
Wiedziałam co robię i byłam tego świadoma.Zdradzam Harry'ego.tak właśnie.On mógł to ja też.Louis jest taki wspaniały.Taki delikatny.Czułam się niesamowicie.
gdy skończyliśmy leżeliśmy patrząc sobie w oczy.
-Lepiej się ubierzmy. Nie wiadomo kiedy wrócą - powiedział Louis
-masz racje - przytaknęłam mu.
Gdy się ubraliśmy Luis przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował.
-mrr, ty kocie - szepnęłam mu do ucha na co on poruszał brwiami.
Była godzina 21:00.Dostałam SMS od Olivii, że już wracają.
Wszyscy byli upici prócz niej.Położyli się spać jak małe dzieci.
Louis spał z Olivią.Patrzyłam na nich przygnębiona.Lou przyłapał mnie i się do mnie uśmiechną , a ja odwdzięczyłam się tym samym i usnęłam.
*********************
Rano obudził mnie Niall mówiąc, że idziemy do KFC, a potem na próbę.Ogarnęłam się i poszliśmy,Kurczaki, frytki, cola i tego typu fastfoody to nasze śniadanie.pozdro.Obżeraliśmy się tym jak najęci.Gdy już wszystko bylo puste siedzieliśmy z minami jakbyśmy mieli to wszystko zaraz zwrócić, tylko Niall poszedł i zamówił sobie jeszcze big smarta.jezu,gdzie on to mieści.Gdy Pan Wiecznie Głodny skończył jeść mieliśmy iśc na próbę.
-ejj, która godzina ? - spytał Liam,
-12.00 - odpowiedział mu Zayn
-próbę mamy dopiero o 14.00.co robimy? - Liam oznajmił wszystkim spoglądaj na każdego z osobna.
-może chodźmy do kina ? - zaproponowałam
- dobry pomysł ! - krzyknęli chórem Lou, Niall i Zayn.jak powiedziałam tak się stało.Poszliśmy do najbliższego kina.Wybraliśmy jaką romantyczną komedię..Za wszystko zapłacił Harry nawet za mnie.To było dziwne.Ale nie chciałam pogrążać się z nim w rozmowy jeszcze byśmy się pokłócili w kinie przy wszystkich i popsuli humor całej reszcie.Wolę, żeby było tak jak jest teraz, czyli że się do siebie nie odzywam niż się kłócić.
Weszliśmy do sali kinowej.Siedziałam obok Louisa i Liama.Były reklamy, więc się nudziliśmy.Gdy Olivia poszła do łazienki.Zaczęłam rozmawiać z Lou.Nagle zaczął miziać moje kolano co mnie speszyło, bo to miała być tylko jedna jedyna noc, choć byłam świadoma tego co robię, teraz żałuję.Powiedziałam to Louisowi, a on zrozumiał mnie z czego się bardzo cieszę, bo gdyby Olivia się dowiedziała, ze przespałam się z jej chłopakiem i on zdradza ją ze mną straciłabym przyjaciółkę.Gdy już wróciła Lou ją przytulił i zaczął się film.
Nareszcie gdy się skończył dumna wyszłam z sali, bo był on nudny.była godzina 13.40, więc udaliśmy się na hale, aby chłopcy odbyli próbę.Są na prawdę świetni.Rewelacyjnie razem brzmią.gdy próba się skończyła Robert Walker - ich menedżer rozmawiała o czymś z nimi.niestety nie wiem o czym, bo nie usłyszałam.Po odbytej próbie udaliśmy się do busa i tan spędziliśmy najbliższe kilka godzin przed koncertem.
9.02.2012
Rozdział siódmy
Tour Bus wiózł nas na pierwszy koncert .Było nudno, więc graliśmy w scrable.Nie chcecie wiedzieć jakie wychodziły hasła.Horan zaczął jęczeć, że jest głodny, więc podreptałam zrobić coś jeść, przez co postanowiliśmy zrobić przerwę w grze.Wszyscy chrzątli się po busie i zrobiło się zamieszanie.Siedziałam na łóżku i czytałam stare smsy, gdy nagle poczułam, że ktoś mnie ciągnie za rękę.To był Harry.
-Harry, co Ty robisz ? - spytałam zakłopotana - po jakiego idziemy do łazienki ?
-csii - powiedział Harold muskając lekko moje usta.Przechodził do namiętnego pocałunku i zaczynał mnie rozbierać.
-Harry nie teraz, nie tu - powiedziałam odpychając go
-Ale czemu ? - spytał zawiedziony
-Jesteśmy w łazience w której ledwo się mieścimy - pokazałam mu te małe zacne pomieszczenie
-Noo dobraa - powiedziała ze smutkiem, a ja tylko dałam mu całusa w policzek.
Wyszliśmy z kibla przed którym stał Zayn patrząc na nas z pogardą.
-Do niego miej pretensje - pokazałam na Harolda. On tylko dał buziaka w policzek Zaynowi po czym czarnowłosy zadowolony wszedł do łazienki.
-Tak to się robi - powiedziała Styles do mnie machając brwiami, a ja wypięłam mu język.
Dojechaliśmy na miejsce.Bus stał przed wielką halą w której miał się odbyć koncert.Weszliśmy do środka na próbę.Gdy chłopcy śpiewali ja i dziewczyny siedziałyśmy za kulisami.Poszłam do garderoby, aby zadzwonić do mamy.Na szczęście nikogo nie było.Nagle usłyszałam dźwięk telefony.Był to sms do Harry'ego.Postanowiłam go przeczytać.
Nie wierzyłam w to co przeczytałam.Po prostu nie podejrzewałam oto Harry'ego.Do tego mojego Harr'ego Styles'a.On mnie zdradza.Tak on mnie zdradza.Czułam, że łzy lecą mi po policzkach.Stałam i gapiłam się w telefon, a na nim wyświetlony sms " Nie mogę się doczekać, aż do mnie przyjedziesz.tęsknie.Kocham Cię - Kate"
Usłyszałam głos chłopców.Odłożyłam telefon, wytarłam zły i zachowywałam się jak nigdy nic.
-Czemu cały czas tu siedziałaś? - Spytał się mnie Hazza całując w czoło.
-Rozmawiałam z mamą. - skłamałam.
-Ty płakałaś ? - spytał Liam przyglądając się mi.
-Co ? Co ? Nie.Po prostu walnęłam się i łzy mi poleciały - zaczęłam gadać co mi wlazło do głowy.
-Biedactwo Ty.Już nie płacz. - zaczął gadać Nialler przytulając mnie.
-Dobra, dobra już mi nic nie jest.Puść mnie - po tych słowach Horan puścił mnie.
Za godzinę miał odbyć się koncert.Przyszła ich stylistka,którą chłopcy podusili na dzień dobry.Gdy ich już wystroiła chłopcy weszli na scenę i zaczęli pierwszy koncert.Na wszystko paczałam z kulisów.
Gdy Harry miał solówki to chciało mi się płakać, ale powstrzymałam się.Nie rozumiałam jak on może mnie zdradzać.Nie mogłam przestać o tym myśleć.Może będzie miał mi zamiar powiedzieć.Nie wiem.Miałam jeden wielki znak zapytania.
Koncert się skończył.Wróciliśmy do busa.Zjedliśmy, umyślimy się i poszliśmy spać.Leżałam w tulona w kołdrę. Myślałam o tej lafiryndzie - Kate, która mi chłopaka zabrała."On mnie już nie kocha"pomyślałam.Poczułam, że ktoś mnie przytula.
-Mogę z Tobą spać ? - spytał mnie ktośek.Którym okazała się Styles.Teraz mi go trzeba było.Właśnie jego.
- Idź spać do Kate - warknęłam
-O czym Ty mówisz - spytał poddenerwowany
-Dobrze wiesz o kim mówię - zaczęłam krzyczeć - Leci do niej tęskni za Tobą - i wyleciałam z busa.usiadłam na ławce i zaczęłam płakać.Ale byłam też wściekła.
-Madison - usłyszałam głos Harry'ego - Wszystko Ci wyjaśnię.
-Nie masz co wyjaśniać.Wszystko jest jasne. - krzyknęłam patrząc na stającego przede mną faceta mojego życia.Wstałam i stanęłam przed nim patrząc prosto jego oczy i spytałam:
-Kochasz mnie jeszcze ?
-Zawsze Cię kochałem
-To czemu mnie zdradzasz ?
-Ja... ja nie wiem - spuścił głowę.Zaczęły lecieć mu zły.
-To chyba wszystko jest już jasne - powiedziałam i uciekłam z płaczem do busa....
-Harry, co Ty robisz ? - spytałam zakłopotana - po jakiego idziemy do łazienki ?
-csii - powiedział Harold muskając lekko moje usta.Przechodził do namiętnego pocałunku i zaczynał mnie rozbierać.
-Harry nie teraz, nie tu - powiedziałam odpychając go
-Ale czemu ? - spytał zawiedziony
-Jesteśmy w łazience w której ledwo się mieścimy - pokazałam mu te małe zacne pomieszczenie
-Noo dobraa - powiedziała ze smutkiem, a ja tylko dałam mu całusa w policzek.
Wyszliśmy z kibla przed którym stał Zayn patrząc na nas z pogardą.
-Do niego miej pretensje - pokazałam na Harolda. On tylko dał buziaka w policzek Zaynowi po czym czarnowłosy zadowolony wszedł do łazienki.
-Tak to się robi - powiedziała Styles do mnie machając brwiami, a ja wypięłam mu język.
Dojechaliśmy na miejsce.Bus stał przed wielką halą w której miał się odbyć koncert.Weszliśmy do środka na próbę.Gdy chłopcy śpiewali ja i dziewczyny siedziałyśmy za kulisami.Poszłam do garderoby, aby zadzwonić do mamy.Na szczęście nikogo nie było.Nagle usłyszałam dźwięk telefony.Był to sms do Harry'ego.Postanowiłam go przeczytać.
Nie wierzyłam w to co przeczytałam.Po prostu nie podejrzewałam oto Harry'ego.Do tego mojego Harr'ego Styles'a.On mnie zdradza.Tak on mnie zdradza.Czułam, że łzy lecą mi po policzkach.Stałam i gapiłam się w telefon, a na nim wyświetlony sms " Nie mogę się doczekać, aż do mnie przyjedziesz.tęsknie.Kocham Cię - Kate"
Usłyszałam głos chłopców.Odłożyłam telefon, wytarłam zły i zachowywałam się jak nigdy nic.
-Czemu cały czas tu siedziałaś? - Spytał się mnie Hazza całując w czoło.
-Rozmawiałam z mamą. - skłamałam.
-Ty płakałaś ? - spytał Liam przyglądając się mi.
-Co ? Co ? Nie.Po prostu walnęłam się i łzy mi poleciały - zaczęłam gadać co mi wlazło do głowy.
-Biedactwo Ty.Już nie płacz. - zaczął gadać Nialler przytulając mnie.
-Dobra, dobra już mi nic nie jest.Puść mnie - po tych słowach Horan puścił mnie.
Za godzinę miał odbyć się koncert.Przyszła ich stylistka,którą chłopcy podusili na dzień dobry.Gdy ich już wystroiła chłopcy weszli na scenę i zaczęli pierwszy koncert.Na wszystko paczałam z kulisów.
Gdy Harry miał solówki to chciało mi się płakać, ale powstrzymałam się.Nie rozumiałam jak on może mnie zdradzać.Nie mogłam przestać o tym myśleć.Może będzie miał mi zamiar powiedzieć.Nie wiem.Miałam jeden wielki znak zapytania.
Koncert się skończył.Wróciliśmy do busa.Zjedliśmy, umyślimy się i poszliśmy spać.Leżałam w tulona w kołdrę. Myślałam o tej lafiryndzie - Kate, która mi chłopaka zabrała."On mnie już nie kocha"pomyślałam.Poczułam, że ktoś mnie przytula.
-Mogę z Tobą spać ? - spytał mnie ktośek.Którym okazała się Styles.Teraz mi go trzeba było.Właśnie jego.
- Idź spać do Kate - warknęłam
-O czym Ty mówisz - spytał poddenerwowany
-Dobrze wiesz o kim mówię - zaczęłam krzyczeć - Leci do niej tęskni za Tobą - i wyleciałam z busa.usiadłam na ławce i zaczęłam płakać.Ale byłam też wściekła.
-Madison - usłyszałam głos Harry'ego - Wszystko Ci wyjaśnię.
-Nie masz co wyjaśniać.Wszystko jest jasne. - krzyknęłam patrząc na stającego przede mną faceta mojego życia.Wstałam i stanęłam przed nim patrząc prosto jego oczy i spytałam:
-Kochasz mnie jeszcze ?
-Zawsze Cię kochałem
-To czemu mnie zdradzasz ?
-Ja... ja nie wiem - spuścił głowę.Zaczęły lecieć mu zły.
-To chyba wszystko jest już jasne - powiedziałam i uciekłam z płaczem do busa....
Subskrybuj:
Posty (Atom)