Rozdział 12:
Znaleźliśmy się przed najlepszą restauracją w Anglii.Byłam w totalnym szoku i w głowie miałam tylko jedna pytanie 'Co my tu do jasnej i ciemnej cholery robimy?'
-Zaraz zobaczysz - Niall jakby czytał mi w myślach.Otworzył drzwii mym paczadełkom ukazał się piękny widok.Na samym środku stał stół z piękną zastawą i świecami.Było ciemno, nic nie widziałam, jedynie świece oświetlały stół.Niall'a już ze mną nie było.Rozglądałam się po ciemnościach, ale nie było blondasa.Ktoś zaczął grać na skrzypcach.Był to skrzypek stojący przy stole.Po drugiej stronie ujrzałam dostojnie ubranego pana.Podszedł do mnie z wielkim bukietem róż.Złapał mnie za rękę
-Przepraszam. - usłyszałam
-Ha..Harry - jąkałam się oszołomiona
-Madison, ja żałuję, bardzo żałuję tego co zrobiłem.Nawet nie wiesz ile bym dał, aby cofnąć czas.Madiee, ja cię kocha.Nawet nie wiesz jak bardzo.Jesteś tą jedyną.Proszę Cię, uwierz mi.
-Wierzę Ci Harry - rzuciłam mu się w ramiona.Nie chciałam, aby ta chwila się skończyła.Chcę, aby trwała wiecznie.Harry wręczył mi bukiet składających się z ponad 25 róż.
-Są przepiękne - usiedliśmy przy stole i delektowaliśmy się przepysznym posiłkiem.Skrzypek, róże, kolacja do tego wszystko w najdrorzszej restauracji .Taki chłopak to jeden na milion.Jestem wielką szczęściarą.
Zaprosił mnie do tańca.Poruszaliśmy się wtuleni w siebie.Pan ze skrzypcami skrzypał powolną i piękną muzykę.Ile Harold musiał się napracować.Do tego specjalnie dla mnie.Nie da się opisać jak się czułam.Ale to nie było wszystko.
-Zamknij oczy . - powiedział Harry.Zrobiłam tak jak kazał.Po chwili na mojej szyji znalazł się naszyjnik ze szczerego złota.
-'H' jak 'Harry' - odezwałam się w niebo wzięta.Harry się uśmiechnął szczerym uśmiechem.Łzy szczęścia zaczęły mi lecieć.Ponownie rzuciłam się na niego, a on mną zakręcił w kółko.
Gdy ta piękna chwila sie skończyła udaliśmy się do samochodu Hazzy.Zanim tam doszliśmy zaczął padać ogromny deszcz.Harry spojrzał na mnie swymi pięknymi, zielonymi oczami i zaczął całować.Pocałunek w deszczu.magia.Myślałam, że to wszystko to sen.Ktoś musi mną rzucić z wysokości 10m, abym uwierzyła w to, ale to wszystko dzieje się naprawdę.Wiedziałam, że teraz nie jest mi więcej potrzebne tylko Harry Styles.
W domu, gdy nas zobaczyli razem rzucili się na raz i zaczęli gnieść.Duszenie przerwał nam dzwonek do drzwi.
-Mama, tata...Lucy ? O.O - otworzyłam dzwi i zrobiłam oczy jak 5zł.
-Matko święta!Gdzieś ty się podziewała? My tu od zmysłó odchodzimy, a Ty ?! - rodzicielka wrzeszczała jak Lucy widząc czekolade, a tata ją tylko uspokajał.
-Przeprasza, byłam z Harrym.
-Z Lokersem? A Wy się nie poroschodziliście? - Lucy dziwiła się jak mutant. tak jak mutant.
-Po 1.Mówi się rozeszliście. Po 2 jesteśmy znowu razem, tumanie. - Lucy mnie czasami załamuje.Ludzie ona ma 13 lat, a zachowuje się jakby miała z 5.Wtedy Jarry przyszedł do nas.
-Naprawdę ? Kochani to rewelacyjnie - następni zaczęli nas dusić, a Lucy tylko skakać do Hazzy, żeby pomacać jego twarz i włosy, a on ją wziął na łapy i dał się pomacać.Dziwne, że ją utrzymał.Wielka, gruba baba - to Lucy.
-To co wyjdziemy razem gdzieś ? - zaproponował tata - kino, lody etc.
Zgodnie z Harry'm zgodziliśmy się.
-Harry zaproś swoją mamę, chętnie ją poznam.
-To naprawdę miłe z pani strony.Na pewno to zrobię.
-Ojj, nie mów do mnie pani, mówi mi Cher - uradowana mama zabrała od niego Lucy i poslzi, a my wróciliśmy do przyjaciół i świetnie spędziliśmy razem czas.
___________________________________________________
No i jest dwanaście. Mam nadzieję, że się Wam podoba, bo mnie osobiście tak.Przepraszam za wszelkie błędy.Długo nie było, bo brak czasu.Następny postaram się dodać jak najszybciej.
super rozdział <3 nie umiem sie doczekać następsnego <3
OdpowiedzUsuńsuper że znowu są razem <#
boooooski. ^^
OdpowiedzUsuńdawaj nn. xx